Szybciutki przepis oparty na książce "Karolina na detoksie".
Świetny dodatek obiadowy.
2 bataty
2 łyżki oleju rydzowego (z lnianki) lub lnianego
sok z 1/2 cytryny
szczypta soli morskiej lub himalajskiej - zmielona
Bataty obieramy, kroimy w plastry lub kostkę. Gotujemy na parze do miękkości.
Przekładamy na talerz. Polewamy olejem oraz sokiem z cytryny. Doprawiamy solą.
musiały być pyszne :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńO ile lubię ziemniaki, o tyle nie przepadam za batatami. Są słodkie, a ja nie przepadam za daniami podawanymi na słodko - wiem, że niektórzy próbuję doprawiać bataty ostrymi przyprawami, ale ja mimo to czuję tą nieprzyjemną słodycz... Za to uważam, że placuszki z batatów mogłyby być przepyszne.
OdpowiedzUsuń