Oliwki jadłam raz w życiu.
Nie posmakowały mi na tyle, że dopiero po 10 latach postanowiłam znowu je spróbować.
Kupiłam małą paczuszkę...
Nie zdecydowałam się na spróbowanie samych oliwek, postanowiłam dodać je do sałatki.
Nie dużo.
Oliwki, tak jak i kapary, to jest moje nowe żywieniowe wyzwanie.
W sałatce wszystko się sprawdziło. Nie ma tego dużo, jednak co któryś kęs sałatki, jest miłym smakowym urozmaiceniem.
Polecam tę sałatkę na ciepłe wiosenne dni.
Także na Wielkanoc dobrze się sprawdzi, dzięki jajkom, które grają tutaj jedną z głównych ról.
główka sałaty lodowej
4 jajka
150g serka sałatkowego lub fety
3 łyżeczki kaparów
10 oliwek zielonych
4 łyżki ziaren słonecznika
sos:
150g jogurtu naturalnego
3 ząbki czosnku
2 łyżki oleju lnianego
sól, pieprz
Liście sałaty rwiemy na kawałki (nie kroimy nożem!) do miski.
Jogurt, czosnek i olej miksujemy na gładki sos. Doprawiamy solą i pieprzem. Polewamy nim sałatę.
Jajka gotujemy na twardo. Obieramy, kroimy w ćwiartki. Ser kroimy w kostki. Oliwki przekrawamy na pół. Wszystko układamy na sałacie. Posypujemy kaparami.
Słonecznik prażymy na suchej patelni, na złoto. Obsypujemy nim sałatkę.
Przed podaniem sałatkę schładzamy w lodówce.
Też jadłam raz i na razie ponownie ich nie tknęłam. :P Sałatka wygląda pysznie. :)
OdpowiedzUsuńKapary też są u mnie od niedawna. Ciekawe połączenie, na Wielkanoc też pasuje. :)
OdpowiedzUsuńPyszna, kolorowa i ekstra pożywna sałatka :D
OdpowiedzUsuń