Zrobiłam eksperymentalnie.
Wyszło.
Jak Maż zjadł, to znaczy, że zjadliwe jest.
Chociaż... wiem, że to warzywo mało używane i pewnie wiele osób, tak jak ja, dopiero może o nim usłyszało.
Więc nie będę zupki zachwalać, bo jeśli ktoś pierwszy raz spróbuje jarmużu, to nie może być pewny czy akurat ten smak mu pasuje :)
Jednak polecam, jeśli macie możliwość, spróbować to warzywo. Jest ono zapomniane i niedoceniane w naszej kuchni, a szkoda.
200g liści jarmużu
600g ziemniaków
200g marchewki
por
cebula
2l wody
80g goudy
2 garści dowolnego makaronu bez-pszennego
4 jajka
sól, pieprz
Warzywa obrać, pokroić na kawałki. Przełożyć do garnka, zalać woda. Gotować, aż jarzyny zmiękną.
Wszystko zmiksować na gładko. Postawić z powrotem na niezbyt duży ogień.
Do zupy dodać starty ser oraz suchy makaron. Doprawić sola i pieprzem. Gotować aż ser się rozpuści a makaron zmięknie.
Jajka ugotować na twardo. Obrać. Pokroić na ćwiartki.
Przed podaniem zupy, dekorować jajkami.
Uwaga: jeśli wolimy bardziej "zbity" makaron, możemy ugotować go osobno i dodawać odrobinę dopiero przed podaniem.
hmm... może się skuszę...ale tak poza tym to przepraszam, ale pisze się jarzyny nie jerzyny :]
OdpowiedzUsuńjerzyny, to głupi błąd ;) bo oczywiście wiem jak się pisze prawidłowo, tylko tego babola nie wyłapałam. Zaraz poprawię :)
Usuń