14 cze 2014

"abc" GRILLOWANIE Z GŁOWĄ oraz (uzupełnienie info) GRILL BEZ PSZENICY

Dla Polaków grillowanie to jak sport narodowy.
Po zimie z utęsknieniem wyczekujemy pogody, kiedy będzie można rozłożyć się z grillem i zacząć biesiadowanie.


źródło zdjęcia: http://kobietawielepiej.pl/sites/default/files/styles/large/public/wiosenne-biesiadowanie-pomysly-na-dania-z-grilla.jpg?itok=e2pWRNei



Niestety nie wystarczy jedynie wrzucić mięsiwo czy kiełbasę na ruszt i niech się smaży. 
Z pozoru smażenie na ruszcie wydaje się zdrowe. Z jedzenia wytapia się tłuszcz, nie trzeba też dodatkowo podlewać olejem czy oliwą, jak to nieraz bywa przy tradycyjnym smażeniu na patelni.
Można by powiedzieć: samo zdrowie. Do tego dietetyczne.


I tutaj czai się pułapka.


I to nawet nie jedna.


Po pierwsze - zaczynając od tematyki bloga. Wiele produktów spożywczych, które wykorzystujemy do przyszykowania potraw, a także już gotowe jedzenie na grilla, zawiera pszenicę (lub gluten). Dla mnie i dla Was - pszennych alergików - jest to pierwsza pułapka, w którą możemy wpaść, gdy chcemy jednocześnie smacznie i zdrowo smażyć "na kratkach". Dlatego już na samym wstępie do grillowania, czyli kupnie potrzebnej do tego "spożywki", czyha na nas wiele zagrożeń. Nie obędzie się bez czytania etykiet, wypytywania sprzedawców, czy doinformowania się u producentów, a także bez myślenia. Tak, tak - trzeba czasami pomyśleć, bo (podając przykład) chociażby etykiety nie zawsze są jednoznaczne i mogą nas, uczulonych na pszenicę, a nie na gluten, wprowadzić w pewnego rodzaju błąd (o tym na samym końcu, przy poruszonym założeniu gluten=pszenica).

Po drugie - nie słyniemy z cierpliwości. Chcemy mieć wszystko zaraz. Dlatego bardzo często mięso/wędliny grillujemy na sporym ogniu. Nie powinno tak być. W ten sposób powodujemy jedynie, że jedzenie jest z wierzchu spalone, a często wewnątrz jeszcze surowe. Tutaj już chyba nie muszę tłumaczyć jak nieciekawie może się skończyć jedzenie surowego mięsa. I to często jeszcze marnej jakości, bo kupujemy tanio a dużo.

Po trzecie - ściekający tłuszcz z kiełbasy/mięsa. Gdzie on skapuje? 
Nie zwracamy na to uwagi.
Tymczasem, jeśli smażymy jedzenie bezpośrednio na ruszcie, cały nadmiar tłustego płynu spada na węgiel drzewny...
Dlaczego to jest źle? Bo na pewno nie jest to zdrowe.
Dlaczego nie jest zdrowe? Bo....
Przeczytaj dalej krótkie ABC grillowania.


ABC ZDROWEGO GRILLOWANIA:


1) przed rozpoczęciem smażenia koniecznie (!) oczyszczamy grill z pozostałości spalonego tłuszczu i resztek starego jedzenia. Grill dobrze myjemy i smarujemy świeżym tłuszczem;

2) używamy specjalnych tacek do grillowania oraz/lub aluminiowej folii. Tłuszcz, który wytapia się z mięs i kiełbas spada bezpośrednio na węgiel. Wytwarzają się wtedy szkodliwe dla zdrowia dioksyny - grupa silnie oddziałujących organicznych związków chemicznych, oddziałujących rakotwórczo na organizm ludzki, osłabiając odporność, wpływając na działanie hormonów itd. (nie będę tutaj opisywać dioksyn, więcej można sobie wyszukać w necie).
Wracając do tematu tacek. Warto je stosować, gdyż są one odpowiednio wyprofilowane, do tego posiadają rynienki, tak by tłuszcz do nich ściekał.
Możemy też używać folii aluminiowej do owijania np. ryb czy warzyw. Taka folia zapobiegnie uciekaniu soków, jedzenie będzie bardziej soczyste. 
Bezpośrednio na ruszcie możemy usmażyć to, z czego nie wypłynie sok czy tłuszcz (np. chleb czy niektóre szybko opiekające się warzywa);

3) węgiel drzewny - to na nim najczęściej smażymy. Możemy dołożyć niekiedy do niego kilka gałązek drzew liściastych, aby nadać dymowi aromatu (więcej o tym będzie później).
Nigdy (!) natomiast nie używajmy do rozpalania grilla gałęzi drzew iglastych, z powodu zawartych w nich żywic. Mogą one podczas spalania wydzielać trujące substancje;

4) NIE grillujemy(!)mięsa peklowanego lub konserwowanego saletrą - mogą powstawać toksyczne związki w czasie poddawania go obróbce termicznej na grillu;

5) nigdy NIE smażymy jedzenia nad mocno płonącym węglem.  Jedzenie wkładamy na ruszt w momencie gdy płomień opadnie, a węgiel drzewny będzie się jedynie żarzył. Pokryje się on wtedy też białym nalotem.
Jeśli nie wiemy, czy temperatura paleniska jest odpowiednia, możemy to sprawdzić. Nad ruszt grilla przykładamy rękę. Jeśli od razu zabieramy, bo nas parzy - oznacza to, że musimy jeszcze chwilę poczekać. Odpowiednia temperatura będzie w momencie, gdy przykładając dłoń nad ruszt jesteśmy w stanie wytrzymać ciepło kilka sekund. Wtedy możemy śmiało zacząć grillować jedzenie;

6) marynowanie - prawie wszystkie produkty, z których szykujemy potrawy na grilla, powinniśmy odpowiednio wcześniej namoczyć w marynatach. Oprócz poprawienia walorów smakowych danego jedzenia, marynata może np. rozluźnić włókna mięśniowe w mięsie, dzięki czemu nie jest ono twarde po upieczeniu;

To już prawie wszystko o zasadach grillowania. Opiszę jeszcze krótko aromatyzowanie dymu drewnem.

"Doprawione drewnem"- smak grillowanej potrawy możemy poprawić dokładając do węgla drzewnego małe kawałki namoczonego drewna z drzew liściastych.
I tak najlepiej użyć:
*jabłoń - do drobiu,
* orzech - do wieprzowiny,
*klon - do dziczyzny i wieprzowiny,
*olcha - najlepsze drewno, dobre do prawie wszystkich potraw, na czele z rybami, drobiem i wieprzowiną,
*winorośl - do drobiu i ryb,
*morela, brzoskwinia - przydadzą się, gdy nie jemy mięsa. Idealne do wędzenia grillowanego sera,
*akacja - do drobiu i wieprzowiny.
Do aromatyzowania używamy trocin i zrębek drewna, a także gałązek.


Uwaga na koniec w celu uzupełnienia tematu.


GRILL Z INNEJ STRONY, BEZ PSZENICY:



O ile wiemy, że chleb czy innego rodzaju pieczywo kupne  (które również podajemy na grillu) jest głównie pszenne, to już sprawa pozostałych "składowych grillowych" nie jest taka prosta.

Wiele produktów spożywczych może zawierać gluten. Ja wychodzę z założenia, że jeśli na etykiecie nie jest podane, że produkt zawiera pszenicę (w różnych jej odmianach, zaczynając od mąki pszennej, kończąc na skrobi z pszenicy), za to jest info o glutenie, to traktuję dany produkt jakby był pszenny. Również Wam polecam takie podejście. Nie ma co myśleć, że jest inaczej i akurat się uda, a np. pod tekstem "może zawierać gluten" kryje się taki składnik jak jęczmień czy żyto. W końcu pszenica to najpopularniejsze i najtańsze zboże, więc to ona jest najczęściej używana jako dodatek do produktów spożywczych. Dlatego przyjmijmy założenie dla spożywki: gluten=pszenica (chyba że info na etykiecie na 100% podaje, że jest inaczej). To samo tyczy się artykułów spożywczych wykorzystywanych podczas grillowania.
Dlatego nawet gdy szykujemy jedzenie na grilla czy będąc u kogoś jako gość,  warto zwracać uwagę na to, co jemy i czy na pewno jest to bezpszenne (= bezpieczne) - zwłaszcza jeśli mamy na tyle silną alergię, że nasz organizm reaguje gwałtownie nawet na najmniejsze, tzw. ilości śladowe pszenicy.

Produkty spożywcze na grilla, które mogą zawierać pszenicę to:
* oczywiście na początku wymieniam pieczywo/chleb - jak wspomniałam, jest to wiadome. Jednak wymieniając listę, w celu uporządkowania, chleba zabraknąć w niej nie może.
Poza tym:
* kiełbasy wszelkiego typu (np. biała, kaszanka, śląska czy inna "cienka" w pętkach, te oznaczone specjalnie na grill, czy też nie),
* paczkowane mięsa, zarówno mielone jak i w całych kawałkach, a także mięsa (i inna spożywka) w gotowych już marynatach na grilla, do kupienia w sklepach. Samo mięso, z założenia nie jest "pszenne" - chyba, że ktoś ma tak silne uczulenie na pszenicę, że uczula go mięso zwierząt, które były karmione tym zbożem lub karmą je zawierającą - najczęściej jednak uczula to co dodane do mięsa, czyli m.in. skrobia pszeniczna dodana do mięsa mielonego jako zagęstnik czy inny pszeniczny składnik marynaty,
* wyroby garmażeryjne mięsne, które także grillujemy, m.in. hamburgery, różnego typu kotlety,
* gotowe sałatki z dipami czy dresingami, a także sosy (dipy i dresingi) do sałatek z torebek czy gotowych do kupienia pojemniczków. Często podajemy warzywa w takiej formie (sałatki) jako dodatek do kiełbas, mięs, ryb czy grillowanych warzyw,
* wszelkie sosy czy innego typu dodatki smakowe, które zazwyczaj dodajemy/podajemy do kiełbas, mięs lub marynat, sałatek, warzyw z grilla itd. jak przykładowo keczup, musztarda, majonez, chrzan, sos sojowy, sos rybny, kostki rosołowe, gotowe mieszanki przypraw - i to nie tylko jeśli chodzi o te vegeto-podobne, ale i inne, które często oparte są na dodatku mąki (gluten jest dobrym "przewodnikiem" smaku) m.in. przyprawy kebabowe, do kurczaka, do mięs z grilla itp., taką przyprawą jest także przyprawa curry. Także zioła suszone paczkowane, które możemy kupić w sklepach, zwłaszcza mieszanki ziół (np. zioła prowansalskie, zioła toskańskie), mogą zawierać pszenicę (chociaż częściej oznaczone to jest jako "może zawierać śladowe ilości glutenu" lub "zawiera alergeny: gluten,..."). Dlaczego nawet zioła, a dokładniej ich mieszanki, mogą zawierać pszenicę? Wynika to  (jak można się domyślić po tym, że lista składników opakowania opisana jest w sposób "składnik główny paczki" + "może zawierać alergeny") z tego, że często te zioła ulegają zanieczyszczeniom w fabryce producenta, gdzie oprócz produktów bezpszennych czy bezglutenowych produkowano/pakowano obok siebie lub nawet na tych samych taśmach produkcyjnych produkty zawierające pszenicę.
No dobra, rozpisałam się przy tym punkcie, chociaż tak naprawdę zagadnieniu typu "może zawierać śladowe ilości/alergeny" powinnam poświęcić osobny temat. I chyba tak zrobię ;)
Przejdźmy do kolejnego podpunktu.
* nabiał, który również może znaleźć się na stole podczas grillowania w postaci jogurtu naturalnego (jako dresingu do sałatki czy jako baza do różnych dipów), serów żółtych (jako dodatek do sałatek czy po prostu jako kawałek sera usmażonego na grillu) - a zwłaszcza w wyrobach seropodobnych; 
* pszenicy bądź glutenu możemy spodziewać się także w lodach, które jemy jako deser po grillowaniu. Nie wspominając już kupnych czy upieczonych na "białej mące" ciast;
* na końcu zostawiłam sobie napoje i alkohole. Pszenicy spodziewajmy się głównie w wódce,bo to z niej przede wszystkim produkuje się ten alkohol. Dla pocieszenia dodam, że można kupić wódkę wyprodukowaną na ziemniakach. Jest to np. wódka Chopin czy Palace (zwana "Pałacową"), Vodka Monopolowa a także Luksusowa. Także spora część piw zawiera pszenicę, chociaż częściej produkuje się je na bazie jęczmienia. Co do napoi bezalkoholowych, uważać należy np. przy spożyciu kawy rozpuszczalnej, może zawierać gluten.

To by było na tyle ;)


2 komentarze:

  1. Magdalena Makarowska w swojej ksiazce ''Vege na diecie'' w rozdz. III 'Grillowanie w stylu eko - zdrowie z rusztu' napisala, iz podczas tradycyjnego grillowania miesa w produkcie finalnym wytwarza sie tyle samo substancji rakotworczych, co w paczce papierosow! Trzeba unikac sytuacji, w ktorych tluszcz z potrawy scieka na zarzace sie wegle. Autorka namawia do uzycia wegla z kokosa, bambusa czy bukowego, bo to jest bardziej ekologiczne. Nie poleca takze podpalek w plynie, gdyz dym posiada czasteczki substancji rakotworczych, opartych na pochodnych ropy naftowej. Jesli polejemy taka plynna podpalka wegle, cale jedzenie bedzie pachnialo i smakowalo podpalka! Trzeba tez unikac doprowadzenia potrawy do mocnego zapieczenia i zweglenia. Ta ciemna skorka na warzywach jest ciezkostrawna i niezdrowa.

    Autorka takze podaje przepisy na potrawy z grilla.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odkąd zakupiłam grill elektryczny weber używam go przez wszystkie pory roku i postanowiłam zagłębić się w temat grillowania. Wiele błędów popełniałam podczas robienia potraw, co mogło rzeczywiście odbijać się na moim zdrowiu. :/ Super wpis ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie zajrzałeś.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...