Na Sylwestra rodzinka zażyczyła sobie sernik. Dobrze się złożyło, bo kilka dni wcześniej w kalendarzu kuchennym (takim z wydzieranymi kartkami) znalazłam przepis na ciasto Isaurę.
Jadłam je bardzo dawno temu, nigdy jeszcze nie robiłam, dlatego postanowiłam je upiec.
Ciasto zniknęło w oka mgnieniu :) Dzieciaki na wspomnienie słodkości, do tej pory się oblizują :) Dlatego Isaura na stałe zagości u nas w domu.
Z jedną uwagą - od czasu do czasu. Ciasto zawiera sporo cukru i tłuszczu (pomimo tego, że i tak je odchudziłam), więc moim zdaniem nie wskazane jest jako częsta słodka przekąska ;)
ciasto:
1.5 szklanki mąki orkiszowej
1 szklanka cukru
3 łyżki kakao
300g oleju rzepakowego
3 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżka cukru waniliowego
4 jajka
5 łyżek wody
masa serowa:
700g twarogu sernikowego
4 jajka
3/4 szklanki cukru
80g oleju rzepakowego
Ciasto: olej, cukier, cukier waniliowy, kakao i wodę mieszamy razem i zagotowujemy, a następnie studzimy. Dodajemy 4 żółtka - miksujemy. 1/2 szklanki masy odlewamy i zostawiamy na polewę. Do reszty dodajemy porcjami mąkę z proszkiem do pieczenia, powoli miksując. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy ją do ciasta. Delikatnie mieszamy łyżką.
Ciasto przekładamy do wyłożone papierem do pieczenia prostokątnej, dość dużej formy.
Wszystkie składniki na masę serową ucieramy razem. Gotową masę wylewamy na kakaowy spód. Ciasto pieczemy w nagrzanym do 200st.C piekarniku ok. 50-60 minut.
Ostudzony sernik polewamy odłożoną w szklance polewą.
Mniam to jest pyszne
OdpowiedzUsuńMmm, wygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuń