Zrobiłam wczoraj pierwszy raz zupę pokrzywową.
No i chyba ostatni.
Jak dla mnie szału nie ma,
zupa jak zupa.
Nic szczególnego.
Wstawiam przepis, bo zupa nie była niedobra.
Po prostu pokrzywa nie przypodobała się moim kubkom smakowym.
Dla mnie nie jest ani na plus ani na minus.
Jednak polecam zrobienie jej każdemu kto jest ciekawy smaku pokrzywy.
Zaspokoi się ciekawość.
A nie wykluczone, że akurat Tobie bardzo posmakuje.
pół reklamówki młodej pokrzywy (może być lekko poszatkowana)
1 cebula
3 marchewki
3 ząbki czosnku
szklanka brązowego ryżu
2 łyżki oleju rzepakowego
sól, pieprz
natka pietrzuszki
3l wody
2 jajka
pół kubeczka jogurtu naturalnego
Siekamy czosnek i cebulę.Marchew ścieramy na tarce o grubych oczkach.
W garnku rozgrzewamy olej, przesmażamy na nim cebulę, czosnek i marchew.
Dorzucamy brązowy ryż. Solimy. Dolewamy wodę.
Gotujemy ok. 10 minut. Po tym czasie dodajemy sparzone wrzątkiem pokrzywy, posiekaną natkę pietrzuszki i pieprz. Gotujemy aż ryż będzie miękki. Lekko studzimy zupę.
Jogurt naturalny, jajka i 3-4 łyżki zupy roztrzepujemy razem. Dolewamy mieszankę do garnka z zupą, mieszając. Chwilę gotujemy.
Podajemy na ciepło lub zimno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zajrzałeś.