Zauważyłam,
że ta tradycyjna zupa wywołuje spore emocje. Bazując na tym, co mówią
znajomi, grochówkę można albo uwielbiać, albo nie cierpieć. Na pewno nie
jest zupą, którą się je ot tak, aby zabić głód. Ja należę oczywiście do
grona osób, które uwielbiają tę pyszną, sycącą zupę. Poniżej przepis na
dość oszczędną w składnikach wersję tej popularnej zupy.
paczka, 400g, grochu
6 sporych ziemniaków
4 duże marchewki
pęczek natki pietruszki
2 kawałki białej części pora
3 łyżki oleju rzepakowego
sól, pieprz
majeranek
Groch
zalewamy na noc wodą. Następnego dnia dolewamy wody tak aby stosunek
płynu do grochu wynosił 2:1. Gotujemy groch do miękkości.
Marchew
kroimy w kostki. Por w krążki. Przesmażamy warzywa na łyżce oleju.
Dodajemy do grochu. Dokładamy również ziemniaki pokrojone w kostkę.
Gotujemy aż warzywa będą miękkie. Pod koniec gotowania dodajemy
posiekaną natkę oraz pozostały olej. Mieszamy, chwilę gotujemy.
Doprawiamy solą, pieprzem i majerankiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zajrzałeś.